Co czeka budownictwo w 2022 roku? Nasza prognoza
Rok 2022 nie będzie łatwy dla budownictwa. Trzeba się spodziewać dalszego wzrostu cen budowlanych. Nie znikną problemy z brakiem rąk do pracy. Za to mogą się pojawić kłopoty z pozyskiwaniem nowych zleceń sektora publicznego.
Kończący się 2021 rok przyniósł wręcz dramatyczne wzrosty cen materiałów budowlanych. Niektóre podrożały o 100 procent, inne – znacznie bardziej niż wskazywałby na to wskaźnik inflacji. Przyszły rok może przyhamować wzrosty cen w budownictwie, ale nie będzie mowy o ich stabilizacji. Ostatnia podwyżka cen prądu i gazu przełoży się na wzrost kosztów produkcji. Ceny paliw też dołożą swoje. Nawet jeśli spadną (dzięki czasowemu obniżeniu akcyzy), nie przełożą się na obniżki wyrobów budowlanych i transportu. Skutki wzrostów rachunków za tankowanie na stacjach benzynowych w ostatnich miesiącach dopiero teraz mogą być widoczne w kosztach wszystkich firm. I nie ma się co dziwić ekspertom rynku mieszkaniowego, według który – ceny mieszkań, choć już są rekordowe, nadal będą rosły.
W 2022 roku rąk do pracy nie przybędzie. W ostatnich miesiącach znalezienie fachowców graniczyło z cudem. Aspiracje płacowe są już tak duże, że nawet słabo wykwalifikowani robotnicy stawiają wysokie żądania płacowe. I to w nadchodzącym, 2022 roku się nie zmieni. Rosnąca inflacja będzie skutkować żądaniami podwyżek i firmy budowlane wciąż będą musiały radzić sobie z apetytami na wzrost płac już zatrudnionych.
Jest też nowe zagrożenie. Samorządy właśnie uchwalają budżety na przyszły rok. I większość tych budżetów zakłada ograniczenie wydatków inwestycyjnych. Nie jest to jakiś dramatyczny spadek, ale już widać, że samorządy muszą oszczędzać, że mają mniej pieniędzy na wydatki inwestycyjne. To także pokłosie braku unijnych pieniędzy, które są wstrzymywane przez spór polskiego rządu z Komisją Europejską. Wciąż wydawane są dotacje z okresu 2014-2020, ale one się kończą i na razie nie widać perspektyw na duże kontrakty z dofinansowaniem Brukseli. Mniej kontraktów publicznych oznacza większą konkurencję i dążenia do obniżania cen ofertowych przez wykonawców. To w połączeniu z rosnącymi kosztami i cenami materiałów budowlanych nie wróży dobrze, grozi nawet zaniżaniem cen w przetargach poniżej kosztów. A to już prosta droga do bankructw, zwłaszcza dla mniejszych firm, dla których nawet jeden nierentowny kontrakt to ogromne kłopoty finansowe.
Wielka niewiadoma na przyszły rok to skutki Polskiego Ładu. Rząd twierdzi, że jego nowy program to zastrzyk dla gospodarki, ekonomiści są bardziej sceptyczni, niektórzy wręcz krytyczni. Ograniczanie wydatków przez samorządy to właśnie pierwszy widoczny efekt Polskiego Ładu. Jego wpływ na całą gospodarkę, w tym na budownictwo, będzie odczuwalny z lekkim opóźnieniem.
Grzegorz Skowron
Agencja Informacja GEG
Fot. pl.wikipedia.org